niedziela, 9 marca 2014

"Historie, w których nic się nie dzieje" - czy rzeczywiście nic?

"Historie, w których nic się nie dzieje" Igora Kulikowskiego to niezwykle klimatyczne opowiadania. Wyłania się z nich świat niespełnionych oczekiwań, lęków oraz małych rzeczy, które tylko z pozoru nic nie znaczą.

Nie przepadam za opowiadaniami, a gdy już po nie sięgam, to są to zazwyczaj opowiadania kryminalne. Przyczyną mojej niechęci jest to, że jeszcze nie zdążą się zacząć, a już się kończą. Zawsze pozostaje pewien niedosyt, że można było przedłużyć tę opowieść. Dla mnie to próbki czyjegoś talentu. Prawdziwy popis kunsztu możliwy jest jedynie w powieści. Czy rzeczywiście tak jest?

"Historie, w których nic się nie dzieje" to zbiór 15 opowiadań Igora Kulikowskiego w klimacie vintage. Tytuł książki jest dość mylący, gdyż sugeruje, że w utworach tych nic się nie dzieje. Tak naprawdę dzieje się i to dużo, jednak w głowach opisywanych postaci. Utwory te noszą dziwne tytuły, takie zwyczajne - np. "Muchomor ze szkła", "Zwyczajny śnieżny dzień", "Polowanie na obłoki", "Obrazki z wydmami", "Śnieg na ulicy Cynamonowej".

Opowiadania są niezwykle rozpięte tematycznie - traktują m.in. o tęsknocie za domem ("Gwiazdy"), o samotności ("Marzec"), utraconych złudzeniach dzieciństwa (np. "Muchomor ze szkła") czy o strachu przed światem ("Lato"). Co ciekawe, pierwsze i ostatnie opowiadanie z tego zbioru są ze sobą powiązane bohaterką Gretą. To tylko przykłady, nie zdradzę wszystkiego, gdyż najlepiej odkrywać je samodzielnie.

Opowiadanie "Muchomor ze szkła" można nazywać snem, który oparty jest na motywie wędrówki. Gdy bohater napotyka tytułowy przedmiot (choinkową ozdobę) pobudza tym swoje wspomnienia z dzieciństwa, które przywodzą na myśl bardziej mroczne lata jego życia. Ujrzał w nim dom za miastem, w którym spędził dzieciństwo. Zobaczył pierwszy długo wyczekiwany śnieg i ich samych, z nosami przyklejonymi do okien, gdy w powietrzu zaczynały dzwonić niewidzialne dzwoneczki z czystego kryształu. Najważniejszy był szklany muchomor. Bez niego nic by się nie udało. Co ciekawe, opowiadanie zaczyna się i kończy tym samym zdaniem, jakby historia zatoczyła koło. Jakby bohater znalazł się w tym samym miejscu.

"Okno z widokiem na park" to opowieść łącząca fantazję z rzeczywistością. Głównym bohaterem i narratorem jest mały chłopiec, który ma niezwykłą wyobraźnię. Park, który widzi z okna swojego mieszkania porównuje do Afryki, a rosnące tam drzewa są dla niego baobabami. Park to moja prywatna Afryka, ale nikt o tym nie wie. (...) Wysoko w koronach baobabów mieszkają czarne ptaki. Zwyczajne gawrony, ale ja wolę myśleć o nich jak o latających rybach, które fruwają sobie ponad falami. Jednak najbardziej intryguje go kamienica naprzeciwko. To właśnie tam dostrzega swojego wymyślonym przyjaciela, którego nazywa Cieniem. Zakończenie tej historii jest zaskakujące.

"Obrazki z wydmami" opisują gorący sierpniowy dzień nad morzem w trzech obrazach. Historie te łączą wydmy oraz to, że każdy z bohaterów musi podjąć ważną decyzję. Z opowieści tych wyłania się spokojna atmosfera, która sprawia, że fabuła staje się niespieszna. Jednak nie ona jest tu najważniejsza.

Opowiadania Kulikowskiego czyta się dość szybko, gdyż są napisane lekkim językiem, poza tym są krótkie. Opisują świat w sposób obrazowy, bajkowy. Są zbliżone do literatury dziecięcej, choć nie są skierowane do dzieci. Można by je uznać za powrót do dziecięcej wyobraźni. Z tego powodu rzeczywistość przeplata się tu z fikcją. Bohaterami tych utworów są często dzieci, czasem w roli narratorów. Postacie te łączy jedno - czują się samotni, są outsiderami, nie integrują się ze społeczeństwem. Można by rzec, że nie pasują do tego świata.

Z utworów tych wyłania się świat niespełnionych oczekiwań lęków oraz małych rzeczy, które z pozoru nic nie znaczą. Fabuła nie jest wyraźnie zarysowana, są za to opisane retrospekcje, stany i sny. Autor przemyca także wątki filozoficzne. Jak dla mnie mogłoby w nich być więcej akcji, nie lubię takich przestojów, w których nic się nie dzieje. Niemniej jednak Igor Kulikowski pokazał, że w opowiadaniach można zawrzeć bardzo wiele istotnych kwestii. Polecam tę książkę miłośnikom nietuzinkowych opowiadań powracających do krainy dzieciństwa, w którym przeplata się świat realny i magiczny.

Igor Kulikowski (ur. w II połowie lat 70.) jest polskim pisarzem, który specjalizuje się minipowieściach i opowiadaniach. Na swoim koncie ma także "Polowanie na obłoki", "Buduar" oraz "Wszystkie małe rzeczy". Autor prowadzi także swojego bloga.










http://sztukater.pl/



Autor: Igor Kulikowski
Tytuł: "Historie, w których nic się nie dzieje"
Ilość stron: 330
Oprawa: miękka






Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Czytamy nowości
Europa da się lubić (I poziom - Polska)
Jasna Strona Mocy (330 strony)
Od A do Z (tytuł na O)
Polacy nie gęsi II (wspomnienia z dzieciństwa, motyw przyjaźni)
Pod hasłem (bez spacji)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,7 cm)
Rekord 2014 (31)
W 200 książek dookoła świata (Polska)



30 komentarzy:

  1. Chyba jednak nie jestem zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie dla mnie te opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej to nie dla mnie, bo do opowiadań dopiero się przekonuję i też preferuję raczej te kryminalne i horrorowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie te mogą Ci się nie spodobać, bo nie ma w nich nic z kryminału ani horroru ;)

      Usuń
    2. Tak właśnie pomyślałam, dlatego odpuszczę sobie ich czytanie.

      Usuń
  4. Niestety, raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie się spodobalo :)
    zapraszam do mnie, http://zaczytan-a.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i mam nadzieję, że przeczytasz te zbiór :)

      Usuń
  6. Taka bardzo oniryczna całość, ale myślę, że książka mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre utwory są rzeczywiście oniryczne. Też tak myślę i mam nadzieję, że się na nią skusisz :)

      Usuń
  7. Ja też nie przepadam za opowiadaniami, gdyż mam podobnie jak ty, że jeszcze nie zdążą się zacząć, a już się kończą, a ja pozostaje z uczuciem niedosytu czy rozczarowania, dlatego nie dam się skusić na powyższą antologię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zainteresowało mnie określenie klimatu - "vintage". Ja również opowiadań zbytnio nie lubię i bardzo rzadko czytam, ale dla niektórych warto zrobić wyjątek. Pomyślę nad tymi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyśl, może pomogą Ci w podjęciu decyzji fragmenty opowiadań, które znajdują się tutaj :)

      Usuń
  9. Nie przepadam za opowiadaniami, ale wyjątkowo zainteresowałaś mnie ta książką! To chyba ten klimat tak kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsze słyszę o tej książce...
    Powiem szczerze - mam przed sobą opowiadania innego autorstwa, więc na razie się wstrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka została wydana w styczniu tego roku, więc mogłaś nie słyszeć. A co czytasz? :)

      Usuń
  11. Och, ale fajny zbiorek i jak ciekawie go opisałaś. Uwielbiam opowiadania i myślę, że te mogłyby mi przypaść do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, starałam się za dużo nie zdradzić, bo najlepiej odkrywać go samej :) Jest duża szansa, że by Ci się spodobał. Zajrzyj tutaj i poczytaj fragmenty, może to Cię przekona ;)

      Usuń
  12. Lubię czasem sięgnąć po opowiadania, szczególnie po obszernych powieściach, a Twoja recenzja mnie zaciekawiła więc postaram się zapoznać z książką.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam tę książkę na półce, niebawem biorę się za czytanie. Z jeszcze większą chęcią po Twojej recenzji, bo również nie jestem największą fanką opowiadań, a Ty - jak widzę - jesteś całkiem zadowolona :) Mam nadzieję, że się nie zawiodę ;)
    Pozdrawiam/ Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zbiór ten może Ci się spodobać :)

      Usuń
  14. opowiadania to raczej forma nie dla mnie - może gdybym nie miała nic do czytania, to wtedy zaryzykowałabym, ale półki aż uginają się od czekających powieści, więc na razie podziękuję... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie można nadwyrężać półek ;)

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)