16 czerwca w Regent Warsaw Hotel odbyło się wieczór autorski Szymona Majewskiego, poświęcony książce "Życie w pożyciu" wydanej przez wydawnictwo Zwierciadło.
Szymon Majewski, dziennikarz, satyryk, niedawno wydał książkę "Życie w pożyciu" - zbiór felietonów, w których opowiada o współczesnym związku, na przykładzie swojego 22-letniego małżeństwa. Jak napisał we wstępie: Jesteśmy z Magdą 22 lata. To dużo, ale mi marzy się rekord: pięćdziesiąt, a może nawet sześćdziesiąt lat. Tak, chciałbym dostać medal w tej długodystansowej konkurencji. Małżeństwo mnie zaciekawia, zadziwia, codziennie daje mi kilka tematów do analizy. Dlaczego raz żona myśli tak, a raz tak, co kryje się za jej miną, spojrzeniem, gestem? Interesuje mnie to tak bardzo, że chciałbym kiedyś wybrać się na wakacje do jej głowy, zwiedzić jej szare komórki, poleżeć tam, posiedzieć, pogrzebać w szufladach.
Z tej okazji wydawnictwo Zwierciadło zorganizowało wieczór autorski, w którym udział wzięli słuchacze Radia ZET oraz zaprzyjaźnieni aktorzy i dziennikarze. Choć nie należałam do żadnej z tych grup (jestem wprawdzie dziennikarką, ale tylko hobbistycznie), udało mi się "wkręcić" na tę niezwykłą imprezę. Nieopodal mnie siedział Krzysztof Ibisz ze swoją partnerką Patrycją Madejską, menadżerką luksusowego domu handlowego. Z kolei w kolejce po autograf dostrzegłam Rafała Rutkowskiego oraz Katarzynę Kwiatkowską.
Spotkanie poprowadził wieloletni przyjaciel autora - Łukasz Sychowicz (który zaraził się od Szymona ciętym humorem). Jego zdaniem, w książce jest wiele śmiesznych sytuacji, gierek słownych, ale momentami jest ona bardzo wzruszająca. Jak choćby ten fragment: Znałem ją trzy godziny i już wiedziałem, że Ją kocham. Nie wiedziałem tylko, jak Jej to powiedzieć.
Pomysł na spisanie swoich przemyśleń na temat małżeństwa zrodził się już dawno w głowie Szymona. Z Magdą znają się już 28 lat, więc uznał, że najlepiej jest napisać książkę o kimś, kogo się zna. Pisanie felietonów jest dla niego formą rozładowania napięcia. Jak coś nie pasuje, zawsze można zemścić się jakimś małym felietonikiem. Jest to opowieść o wspólnych doświadczeniach, spis w formie dziennika undergroundowca.
W tekście "Pogrzeb kartofla" opisał, jak wygląda proces powstawania felietonu. Czy naprawdę żona absorbuje Go do prac domowych akurat wtedy, gdy zabiera się za pisanie? - Piszę felieton o swojej żonie, a ona mówi mi co pół godziny, że powinienem coś zrobić, bo mnie widzi. Naprawdę jest tak, że ja uwielbiam pracować, jak wszyscy są na mojej głowie. Uwielbiam pracować w takim rozgardiaszu. Jednocześnie narażam się na to, że żona powie: "o dobrze, że jesteś, może byś obrał kartofle albo może byś uprał coś". Rzeczywiście jest tak, że mam co 5 minut pomysł na felieton. Jestem zadziwiony kobietą, tym, że rzeczywiście są one inne. I tak się im bacznie przyglądam - przyznał Szymon Majewski.
Jaka jest recepta Szymona na udany związek? - Na pewno negocjacje i nagocjacje (taka odmiana negocjacji), tak jak w tangu - dwa kroki w przód, jeden w tył, cały czas ONZ i dogadywanie się, okrągły stół, niezależnie, jaki mamy stosunek do okrągłego stołu - powiedział Majewski.
Szymon opowiadał także o najbardziej kreatywnej rzeczy, jaką zrobił dla żony (róża w lodzie), o Instytucie Pamięci Małżeńskiej, czym jest podwójny nelson małżeński, czym jest piłates, jak można zadzwonić na infolinię i poprosić siebie do telefonu czy jak wyjść na spacer z psem bez psa. Przyznał także, które z określeń - głupek z Newady, zboczeniec z Oklahomy, taksówkarz z korpo-taxi, stary bobas - bolało go najbardziej.
Czy Magda się przejmuje tymi felietonami? - Na początku musiałam sobie zadać takie pytanie, czy opisywanie tak osobistych detali nie jest dla mnie problemem. I chyba musiałam się z tym przespać. Stwierdziłam, że na końcu każdego felietonu jest sympatia do mnie, do kobiet. Potraktowanie tematu z miłością. I to mnie uspokoiło - przyznała Magda Majewska.
Na koniec Szymon wraz z jednym z uczestników spotkania musiał ogolić balona. Najpierw trzeba było posmarować balony pianką, a potem za pomocą maszynki pozbyć się jej i pozwolić mu pęknąć. Natomiast z Magdą przeszli inną konkurencję weselną - test, jak dobrze się znają. Musieli odpowiedzieć na pytania typu: jaki jest ulubiony odcień szarego Magdy, jaki jest ulubiony cios Szymona. Obie zabawy wynikały z tego, że Szymon i Magda nie mieli wesela i oczepin, czego satyrykowi z perspektywy lat brakuje.
Było to niezwykłe spotkanie autorskie, pełne humoru i chwili refleksji na temat związków. Szymon Majewski jest świetnym przykładem na to, że ludzie show-biznesu niekoniecznie muszą zmieniać partnerki jak rękawiczki. Życie małżeńskie wcale nie musi być nudne, wprost przeciwnie - może być źródłem wielu przemyśleń, które można przelać na papier.
Udało mi się sfotografować kilku znanych uczestników spotkania:
A także zdobyć autograf i zrobić sobie zdjęcie z Szymonem Majewskim:
Całą relację z tego spotkania możecie przeczytać tutaj.
Szymon Majewski, dziennikarz, satyryk, niedawno wydał książkę "Życie w pożyciu" - zbiór felietonów, w których opowiada o współczesnym związku, na przykładzie swojego 22-letniego małżeństwa. Jak napisał we wstępie: Jesteśmy z Magdą 22 lata. To dużo, ale mi marzy się rekord: pięćdziesiąt, a może nawet sześćdziesiąt lat. Tak, chciałbym dostać medal w tej długodystansowej konkurencji. Małżeństwo mnie zaciekawia, zadziwia, codziennie daje mi kilka tematów do analizy. Dlaczego raz żona myśli tak, a raz tak, co kryje się za jej miną, spojrzeniem, gestem? Interesuje mnie to tak bardzo, że chciałbym kiedyś wybrać się na wakacje do jej głowy, zwiedzić jej szare komórki, poleżeć tam, posiedzieć, pogrzebać w szufladach.
Szymon Majewski Fot. Weronika Trzeciak |
Z tej okazji wydawnictwo Zwierciadło zorganizowało wieczór autorski, w którym udział wzięli słuchacze Radia ZET oraz zaprzyjaźnieni aktorzy i dziennikarze. Choć nie należałam do żadnej z tych grup (jestem wprawdzie dziennikarką, ale tylko hobbistycznie), udało mi się "wkręcić" na tę niezwykłą imprezę. Nieopodal mnie siedział Krzysztof Ibisz ze swoją partnerką Patrycją Madejską, menadżerką luksusowego domu handlowego. Z kolei w kolejce po autograf dostrzegłam Rafała Rutkowskiego oraz Katarzynę Kwiatkowską.
Spotkanie poprowadził wieloletni przyjaciel autora - Łukasz Sychowicz (który zaraził się od Szymona ciętym humorem). Jego zdaniem, w książce jest wiele śmiesznych sytuacji, gierek słownych, ale momentami jest ona bardzo wzruszająca. Jak choćby ten fragment: Znałem ją trzy godziny i już wiedziałem, że Ją kocham. Nie wiedziałem tylko, jak Jej to powiedzieć.
Łukasz Sychowicz Fot. Weronika Trzeciak |
Pomysł na spisanie swoich przemyśleń na temat małżeństwa zrodził się już dawno w głowie Szymona. Z Magdą znają się już 28 lat, więc uznał, że najlepiej jest napisać książkę o kimś, kogo się zna. Pisanie felietonów jest dla niego formą rozładowania napięcia. Jak coś nie pasuje, zawsze można zemścić się jakimś małym felietonikiem. Jest to opowieść o wspólnych doświadczeniach, spis w formie dziennika undergroundowca.
W tekście "Pogrzeb kartofla" opisał, jak wygląda proces powstawania felietonu. Czy naprawdę żona absorbuje Go do prac domowych akurat wtedy, gdy zabiera się za pisanie? - Piszę felieton o swojej żonie, a ona mówi mi co pół godziny, że powinienem coś zrobić, bo mnie widzi. Naprawdę jest tak, że ja uwielbiam pracować, jak wszyscy są na mojej głowie. Uwielbiam pracować w takim rozgardiaszu. Jednocześnie narażam się na to, że żona powie: "o dobrze, że jesteś, może byś obrał kartofle albo może byś uprał coś". Rzeczywiście jest tak, że mam co 5 minut pomysł na felieton. Jestem zadziwiony kobietą, tym, że rzeczywiście są one inne. I tak się im bacznie przyglądam - przyznał Szymon Majewski.
Szymon Majewski Fot. Weronika Trzeciak |
Jaka jest recepta Szymona na udany związek? - Na pewno negocjacje i nagocjacje (taka odmiana negocjacji), tak jak w tangu - dwa kroki w przód, jeden w tył, cały czas ONZ i dogadywanie się, okrągły stół, niezależnie, jaki mamy stosunek do okrągłego stołu - powiedział Majewski.
Szymon opowiadał także o najbardziej kreatywnej rzeczy, jaką zrobił dla żony (róża w lodzie), o Instytucie Pamięci Małżeńskiej, czym jest podwójny nelson małżeński, czym jest piłates, jak można zadzwonić na infolinię i poprosić siebie do telefonu czy jak wyjść na spacer z psem bez psa. Przyznał także, które z określeń - głupek z Newady, zboczeniec z Oklahomy, taksówkarz z korpo-taxi, stary bobas - bolało go najbardziej.
Czy Magda się przejmuje tymi felietonami? - Na początku musiałam sobie zadać takie pytanie, czy opisywanie tak osobistych detali nie jest dla mnie problemem. I chyba musiałam się z tym przespać. Stwierdziłam, że na końcu każdego felietonu jest sympatia do mnie, do kobiet. Potraktowanie tematu z miłością. I to mnie uspokoiło - przyznała Magda Majewska.
Magda Majewska Fot. Weronika Trzeciak |
Na koniec Szymon wraz z jednym z uczestników spotkania musiał ogolić balona. Najpierw trzeba było posmarować balony pianką, a potem za pomocą maszynki pozbyć się jej i pozwolić mu pęknąć. Natomiast z Magdą przeszli inną konkurencję weselną - test, jak dobrze się znają. Musieli odpowiedzieć na pytania typu: jaki jest ulubiony odcień szarego Magdy, jaki jest ulubiony cios Szymona. Obie zabawy wynikały z tego, że Szymon i Magda nie mieli wesela i oczepin, czego satyrykowi z perspektywy lat brakuje.
Było to niezwykłe spotkanie autorskie, pełne humoru i chwili refleksji na temat związków. Szymon Majewski jest świetnym przykładem na to, że ludzie show-biznesu niekoniecznie muszą zmieniać partnerki jak rękawiczki. Życie małżeńskie wcale nie musi być nudne, wprost przeciwnie - może być źródłem wielu przemyśleń, które można przelać na papier.
Udało mi się sfotografować kilku znanych uczestników spotkania:
Szymon Majewski, Patrycja Madejska, Krzysztof Ibisz Fot. Weronika Trzeciak |
Szymon Majewski, Katarzyna Kwiatkowska Fot. Weronika Trzeciak |
Szymon Majewski, Rafał Rutkowski Fot. Weronika Trzeciak |
A także zdobyć autograf i zrobić sobie zdjęcie z Szymonem Majewskim:
Szymon Majewski i ja Fot. zawodowa fotograf (moim aparatem) |
Całą relację z tego spotkania możecie przeczytać tutaj.
To musiało być wspaniałe spotkanie, wypełnione po brzegi pozytywnie zakręconymi ludźmi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam poczucie humoru Szymona Majewskiego, więc bawiłam się przednio :)
UsuńAle ma wielką brodę! W otoczeniu samych gwiazd, normalnie zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńI się nią chlubi :P Udało mi się tam być trochę przez przypadek ;)
UsuńSzczęściara z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTo musiało byc bardzo interesujące spotkanie...
Czasem coś mi się udaje ;) Było zabawnie i inspirująco :)
UsuńWOW super :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńAle Ci zazdroszczę:D
OdpowiedzUsuńSama chciałabym mieć możliwość bycia na takich spotkaniach - mam nadzieję, że będę miała ją już niebawem!
Na pewno będzie jeszcze okazja się spotkać z tym autorem :)
UsuńJeju, kiedy on taka brodę zapuścił? ;)
OdpowiedzUsuńO tym samym pomyślałam. :D
UsuńMiał ją już na Warszawskich Targach Książki w maju i pytał każdego, kto do niego podchodził z książką, czy podoba się broda :P
UsuńMajewski jest super, to jedna z niewielu osób w tv, którą naprawdę lubię. Cieszę się, że przynajmniej on docenia instytucję małżeństwa! Zazdroszczę spotkania :))
OdpowiedzUsuńJa też Go lubię - za specyficzne poczucie humoru. I doceniam Jego podejście do małżeństwa :)
UsuńDawno to było, bo osiem lat temu, ale pisałam pracę licencjacką o Szymonie Majewskim i jego show. Przeczytałam też na potrzeby pracy wywiad rzekę z Majewskim, pt. "Spowiedź świra" i już wtedy Szymon dużo mówił o swojej żonie, zresztą nie krył uczuć do niej nawet na antenie, pozdrawiając ją itp. Myślę, że jest dobrym mężem. Jeśli chodzi o jego osobowość i showmanstwo, to niestety ostatnio słabnie... Przed przeczytaniem Twojego posta, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że się skończył, bo nie wiedziałam, że ma na koncie taką książkę... ale coś się dzieje. I dobrze, bo fajny koleś :)
OdpowiedzUsuń/Pozdrawiam,
Szufladopółka
I właśnie taka postawa mi się podoba. Też myślę, że jest dobrym mężem, choć trochę zakręconym :) Rzeczywiście nie widać Go już w telewizji, ale ma teraz program w Radiu Zet - "Szymon z Bułką" i pisze felietony do Zwierciadła, czego owocem jest ta książka. I planuje chyba kolejną ;)
Usuń