poniedziałek, 24 kwietnia 2017

"O co pytać pisarza". Warsztaty przeprowadzania wywiadów

22 kwietnia, w ramach Warszawskiego Weekendu Księgarń Kameralnych, odbyły się warsztaty przeprowadzania wywiadów poprowadzone przez Janinę Koźbiel z wydawnictwa JanKa, autorkę książek "Słowa i światy" oraz "Słowo i sens".

W spotkaniu wzięło udział 5 osób, które chciały zapoznać się z zasadami przeprowadzania wywiadów z pisarzami. Prowadząca spotkanie Janina Koźbiel podeszła do tematu bardzo profesjonalnie i oparła się na własnych doświadczeniach. Bowiem publikowała reportaże i wywiady w "Literaturze", "Polityce", "Scenie", "Kobiecie i Życiu", "Więzi". Część z wywiadów zamieściła w swoich książkach - "Słowa i światy" oraz "Słowo i sens" (recenzja). I właśnie te dwie książki były pomocami podczas spotkania.


- Pomysł, żeby robić warsztaty jest trochę karkołomny. Są różne rodzaje wywiadów, gdyż z różnych powodów są robione - rozpoczęła spotkanie Janina Koźbiel.

Trzeba było zastanowić się, dlaczego pisarz nas interesuje. Jest łącznikiem między czytelnikiem a książką. Interesuje nas człowiek, który jest za tą książką, zastanawiamy się, ile tego człowieka jest w tej książce. Chodzi o literaturę, w której jest cząstka tego pisarza. Inaczej jest w literaturze kryminalnej, która jest zewnętrzna wobec pisarza, jego odczuć, emocji. On sam ze swoją wrażliwością się raczej tam nie mieści.

Podczas wywiadu powinno się znać twórczość osoby, z którą się go przeprowadza. Jednak okazuje się, że nie zawsze. Na początku XX wieku była bardzo popularna zabawa salonowa - Kwestionariusz Prousta. Było to 10-20 tych samych pytań, które zadawano wszystkim pisarzom. Na przykład, moje najbardziej ulubione słowo, jak się czuję w tej chwili. W takim przypadku można poprzestawiać pytania i nic się nie stanie.

Podczas każdego wywiadu powinno być napięcie, które powinno się z czasem rozładować. Niestety czasem jest tak, że nie zaiskrzy. W książce "Słowo i światy" jest jeden taki nieudany wywiad, rozmówca i dziennikarka nie dogadali się. Jednak Janina Koźbiel nie zdradziła, który to wywiad.


Prowadząca podała za to przykłady dwóch nietypowych wywiadów, które miała okazję przeprowadzić. Podczas wywiadu ze Zbigniewem Cynkutisem zapytała go, czy czuje się Judaszem w środowisku (w kontekście Jerzego Grotowskiego). Miała wolną rękę od twórcy, co z tym zrobi. Długo zastanawiała się, czy dać tę wypowiedź. W końcu postanowiła zamieścić ten wywiad. Otrzymała odpowiedź: Nie zaistniało między nami coś, by się mógł ukazać ten wywiad. Drugi przykład dotyczy wywiadu z Janem Nowickim. Janina Koźbiel również miała wolną rękę, nie było autoryzacji. Sama wymyśliła tytuł z wypowiedzi Nowickiego - "Zbieram atrybuty idioty". Szefowie w redakcji prowadzili długą dyskusję na temat tytułu, jednak ostatecznie właśnie taki się ukazał. Po zamieszczeniu wywiadu w gazecie Janina Koźbiel otrzymała kartkę, że Nowickiemu najbardziej podobał się tytuł.

Janina Koźbiel robi takie wywiady, których pytań nie dałoby się poprzestawiać, jak w przypadku Kwestionariusza Prousta. Można było przekonać się o tym empirycznie. Należało przeczytać pytania z jednego z ostatnich wywiadów, który przeprowadziła autorka (jest dostępny tutaj) i wyobrazić sobie odpowiedzi. Następnie trzeba było rozpoznać nazwiska osób, z którymi zostały przeprowadzone cztery wywiady - mając do dyspozycji jedynie pierwsze pytanie oraz listę nazwisk. Na koniec ćwiczeń trzeba było uporządkować w kolejności chronologicznej pytania jednego z wywiadów, nie znając odpowiedzi.

W drugiej części spotkania przyszedł czas na praktykę. Uczestnicy mogli wypróbować nowe umiejętności poprzez zadawanie pytań gościowi. Był nim Wojciech Szlęzak, autor "Cienia jabłoni". Od 18 kwietnia można było słuchać fragmentów jego książki w radiowej "Dwójce".


Pytania uczestników były różne, m.in. jak autor odebrał czytanie jego książki w radiu, jakie są recenzje jego książki (pozytywne czy negatywne), w jakim sensie Wiesław Myśliwski jest jego mistrzem, czy otrzymuje odpowiedzi zwrotne od rówieśników, czyli czy im jego książka się podoba, czy jest jakiś pierwowzór bohatera, czy było dużo zmian redakcyjnych, jak wyglądała praca nad tekstem na linii pisarz - wydawca, co studiował, czy pracuje nad kolejną książką, czy dużo czyta i jakie gatunki lubi, kto wymyślił tytuł powieści.

Najbardziej zaskakująca była wypowiedź dotycząca procesu wysyłania do wydawnictw. Autor wysłał do kilkunastu, odpowiedzi były różne. Na przykład takie: książka się podoba, ale trudno będzie z nią na rynku, bo jest niekomercyjna. Została odrzucona z powodu wartości tej książki, to najbardziej bolało młodego pisarza, który poświęcił jej napisaniu 3-4 miesiące, a potem pracował nad jej udoskonaleniem, robił korektę, by było jak najmniej błędów. Inni pisali, że mogą wydać, ale trzeba dopłacić. Takich ofert było dużo. Jednak Wojciech Szlęzak odrzucił te propozycje, ponieważ wydawcy wtedy się nie starają, biorą pieniądze i nie są zainteresowani promocją książki.


Było to bardzo pouczające warsztaty oraz spotkanie z autorem, który jest skromny i bardzo sympatyczny. Na koniec otrzymałam książkę "Cień jabłoni" i poprosiłam autora o dedykację. Jestem bardzo ciekawa tej książki.



Warto wspomnieć, że Janina Koźbiel jest dziennikarką, redaktorką, nauczycielką, absolwentką filologii polskiej i podyplomowego dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Wraz z mężem Janem prowadzi wydawnictwo JanKa, które promuje polską literaturę piękną oraz autorów, którzy mają coś ważnego do przekazania. Naprawdę polecam, jest to literatura, która skłania do myślenia (recenzje).




4 komentarze:

  1. Takie warsztaty to rewelacyjna sprawa. A książkę mam od autora, więc niebawem będę ją czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, można się wiele dowiedzieć :) Jestem ciekawa Twojej opinii ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam warsztaty związane z pisaniem. Zazdroszczę :)
    /Pozdrawiam,
    Szufladopóka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te warsztaty nie do końca związane są z pisaniem, tylko z wywiadami ;)

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)