"Cela 7" to thriller dla młodzieży pokazujący świat pełen fałszu i niesprawiedliwości. To opowieść o tym, jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić w imię prawdy i sprawiedliwości.
Wyobraźmy sobie państwo, w którym zrezygnowano z sądów i sprawiedliwych procesów na rzecz telewizyjnego show i decydowania o czyimś życiu za pomocą głosowania widzów. Ktoś powie, że to demokracja - wszak decyduje większość. Ale czy na pewno? Jak jest naprawdę, przekonali się bohaterowie "Celi 7".
Główną bohaterką jest Martha Honeydew, 16-latka oskarżona o zabójstwo Jacksona Paige'a, uwielbianego przez tłumy celebryty. Zatrzymana na miejscu zbrodni dziewczyna przyznała się do winy i trafiła do celi 1. Każdego dnia przechodzi do kolejnej celi, aż w końcu znajdzie się w celi 7, nazywanej celą śmierci.
Przez cały ten czas o jej losie decydują widzowie reality TV (nie ma już sądów). To oni mają siedem dni na zdecydowanie, czy powinna żyć czy umrzeć. Głosowanie odbywa się za pomocą telefonów i Internetu. Ale czy głos większości można uznać za sprawiedliwy wyrok? I czy Martha rzeczywiście jest winna?
"Cela 7" to thriller dla młodzieży pokazujący świat pełen fałszu i niesprawiedliwości. To opowieść o tym, jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić w imię prawdy i sprawiedliwości. Trzeba przyznać, że motyw walki z systemem nie jest może niczym nowym. Powieść skojarzyła mi się z powieściami "Rok 1984" George'a Orwella, "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins oraz filmem "Życie za życie" w reżyserii Alana Parkera. Lecz samo ujęcie tego tematu mnie urzekło, autorka miała ciekawy pomysł.
Powieść Kerry Drewery jest antyutopią, bowiem pokazuje wypaczony obraz świata. Nie ma w nim sądów, ponieważ uznano je za przestarzałe instytucje. Zamiast nich wprowadzono bardziej "demokratyczny" system. Każdy może decydować o czyimś życiu lub śmierci. Aby decyzja większości była jak najbardziej "przemyślana", widzowie są karmieni propagandą w najczystszej postaci. Bijący rekordy oglądalności program "Sprawiedliwością jest śmierć" ma na celu pokazanie oskarżonego w jak najgorszym świetle.
Program "Sprawiedliwością jest śmierć" skojarzył mi się z programem telewizyjnym nadawanym w "Igrzyskach śmierci". W obu przypadkach nagina się rzeczywistość, emituje się wywiady, które zostają tak przeprowadzane, by udowodnić z góry założoną przez organizatorów tezę. W przypadku "Celi 7" - winę oskarżonego. Dobrym przykładem jest wywiad z sąsiadką Marthy, który zamiast jej pomóc, tylko nastawił ludzi przeciwko oskarżonej.
Powieść skłania do refleksji na temat sprawiedliwości i prawa do uczciwego procesu oraz praw obywatelskich. Rodzi się pytanie, co by było, gdyby w naszym kraju, a może i na całym świecie zapanował nowy system - bez sądów, adwokatów i prokuratorów. System, w którym o życiu lub śmierci decydują inni ludzie - w dość kontrowersyjnym głosowaniu. Jak mówi jeden z bohaterów: Głosują tylko ci, których na to STAĆ. (...) Ludzie myślą, że rząd daje im władzę ale to tylko złudzenie! Błędne mniemanie! Rząd kontroluje prasę, a prasa manipuluje ludźmi! Rząd nie dba o właściwe wymierzanie sprawiedliwości - tych ludzi obchodzi tylko władza!
Książkę czyta się jednym tchem, ponieważ jest napisana lekkim językiem, a przedstawiona w niej wizja świata jest ciekawa, choć przerażająca. Dla lepszego zrozumienia wydarzeń, Kerry wprowadziła narrację pierwszoosobową - z perspektywy Marthy oraz trzecioosobową - z perspektywy Eve, Isaaca, Cicera. Dzięki temu możemy poznać przebieg różnymi oczami oraz wniknąć do umysłu głównej bohaterki. Dodatkowo każdego dnia jest zapis telewizyjnego show.
Autorka potrafi budować napięcie, dzięki zwrotom akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni oraz dozowaniu istotnych informacji. Trzeba przyznać, że zakończenie jest zaskakujące i daje możliwość kontynuacji. Polecam tę książkę miłośnikom thrillerów dla młodzieży i antyutopii, a także osobom, które wątpią w system sądowniczy.
Warto wspomnieć, że "Cela 7" to pierwszy tom trylogii. W przygotowaniu jest drugi tom - "Dzień 7".
Wyobraźmy sobie państwo, w którym zrezygnowano z sądów i sprawiedliwych procesów na rzecz telewizyjnego show i decydowania o czyimś życiu za pomocą głosowania widzów. Ktoś powie, że to demokracja - wszak decyduje większość. Ale czy na pewno? Jak jest naprawdę, przekonali się bohaterowie "Celi 7".
Główną bohaterką jest Martha Honeydew, 16-latka oskarżona o zabójstwo Jacksona Paige'a, uwielbianego przez tłumy celebryty. Zatrzymana na miejscu zbrodni dziewczyna przyznała się do winy i trafiła do celi 1. Każdego dnia przechodzi do kolejnej celi, aż w końcu znajdzie się w celi 7, nazywanej celą śmierci.
Przez cały ten czas o jej losie decydują widzowie reality TV (nie ma już sądów). To oni mają siedem dni na zdecydowanie, czy powinna żyć czy umrzeć. Głosowanie odbywa się za pomocą telefonów i Internetu. Ale czy głos większości można uznać za sprawiedliwy wyrok? I czy Martha rzeczywiście jest winna?
"Cela 7" to thriller dla młodzieży pokazujący świat pełen fałszu i niesprawiedliwości. To opowieść o tym, jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić w imię prawdy i sprawiedliwości. Trzeba przyznać, że motyw walki z systemem nie jest może niczym nowym. Powieść skojarzyła mi się z powieściami "Rok 1984" George'a Orwella, "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins oraz filmem "Życie za życie" w reżyserii Alana Parkera. Lecz samo ujęcie tego tematu mnie urzekło, autorka miała ciekawy pomysł.
Powieść Kerry Drewery jest antyutopią, bowiem pokazuje wypaczony obraz świata. Nie ma w nim sądów, ponieważ uznano je za przestarzałe instytucje. Zamiast nich wprowadzono bardziej "demokratyczny" system. Każdy może decydować o czyimś życiu lub śmierci. Aby decyzja większości była jak najbardziej "przemyślana", widzowie są karmieni propagandą w najczystszej postaci. Bijący rekordy oglądalności program "Sprawiedliwością jest śmierć" ma na celu pokazanie oskarżonego w jak najgorszym świetle.
Program "Sprawiedliwością jest śmierć" skojarzył mi się z programem telewizyjnym nadawanym w "Igrzyskach śmierci". W obu przypadkach nagina się rzeczywistość, emituje się wywiady, które zostają tak przeprowadzane, by udowodnić z góry założoną przez organizatorów tezę. W przypadku "Celi 7" - winę oskarżonego. Dobrym przykładem jest wywiad z sąsiadką Marthy, który zamiast jej pomóc, tylko nastawił ludzi przeciwko oskarżonej.
Powieść skłania do refleksji na temat sprawiedliwości i prawa do uczciwego procesu oraz praw obywatelskich. Rodzi się pytanie, co by było, gdyby w naszym kraju, a może i na całym świecie zapanował nowy system - bez sądów, adwokatów i prokuratorów. System, w którym o życiu lub śmierci decydują inni ludzie - w dość kontrowersyjnym głosowaniu. Jak mówi jeden z bohaterów: Głosują tylko ci, których na to STAĆ. (...) Ludzie myślą, że rząd daje im władzę ale to tylko złudzenie! Błędne mniemanie! Rząd kontroluje prasę, a prasa manipuluje ludźmi! Rząd nie dba o właściwe wymierzanie sprawiedliwości - tych ludzi obchodzi tylko władza!
Książkę czyta się jednym tchem, ponieważ jest napisana lekkim językiem, a przedstawiona w niej wizja świata jest ciekawa, choć przerażająca. Dla lepszego zrozumienia wydarzeń, Kerry wprowadziła narrację pierwszoosobową - z perspektywy Marthy oraz trzecioosobową - z perspektywy Eve, Isaaca, Cicera. Dzięki temu możemy poznać przebieg różnymi oczami oraz wniknąć do umysłu głównej bohaterki. Dodatkowo każdego dnia jest zapis telewizyjnego show.
Autorka potrafi budować napięcie, dzięki zwrotom akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni oraz dozowaniu istotnych informacji. Trzeba przyznać, że zakończenie jest zaskakujące i daje możliwość kontynuacji. Polecam tę książkę miłośnikom thrillerów dla młodzieży i antyutopii, a także osobom, które wątpią w system sądowniczy.
Warto wspomnieć, że "Cela 7" to pierwszy tom trylogii. W przygotowaniu jest drugi tom - "Dzień 7".
Kerry Drewery jest angielską pisarką, specjalizującą się w powieściach dla młodzieży. Na swoim koncie ma jeszcze dwie inne powieści, niestety niewydane w Polsce. Zanim na dobre zajęła się pisaniem, była koordynatorką programu BookStart w instytucji charytatywnej BookTrust. Znalazła się także w finale konkursu na scenariusz dla dzieci organizowanego przez BBC.
Autor: Kerry Drewery
Tytuł: "Cela 7"
Ilość stron: 384
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
ABC Czytania (wariant 2 - autor na D
Pod hasłem (przed i po)
W 200 książek dookoła świata (Wielka Brytania)
Wyzwanie czytelnicze u Wiedźmy (liczba)
Ta książka mnie wciągnęła. Przerażająca wizja.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji.
UsuńLektura ,,Celi 7'' już za mną i muszę przyznać, że mną wstrząsnęła. Nie chciałabym, żeby kiedykolwiek tak absurdalny system, w którym o życiu lub śmierci decydują inni ludzie, został wprowadzony do naszej rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńMną też wstrząsnęła... Miejmy nadzieję, że nikt nie wpadnie na taki pomysł, bo konsekwencje byłyby straszne. Choć teraz głosuje się prawie na wszystko, mało to jest takich programów ;)
UsuńCoraz mocniej intryguje mnie ta powieść, ale na pewno trochę poczekam z jej czytaniem, żeby zrobiło się o niej nieco ciszej.
OdpowiedzUsuńPowinnaś przeczytać, skłania do refleksji, mimo że to powieść młodzieżowa :)
UsuńMam wielką ochotę zapoznać się z tą książką w niedalekiej przyszłości :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Koniecznie, nie zawiedziesz się :)
Usuń