"Doktor Dolittle i jego zwierzęta" Hugh Loftinga to arcydzieło literatury dziecięcej, które może przypaść do gustu także dorosłym czytelnikom.
Doktora Dolittle znałam jedynie z filmu w reżyserii Betty Thomas z 1998 roku, który był luźną fantazją na temat powieści Hugh Loftinga. Nie wiem, czemu przegapiłam tę książkę. Pewnie dlatego, że w moich czasach nie była lekturą szkolną. Jednak po latach postanowiłam nadrobić zaległości. I cieszę się, że ją przeczytałam.
Tytułowym bohaterem jest Doktor John Dolittle, który kochał zwierzęta i miał w domu całą gromadkę przeróżnych stworzeń. Złotą rybkę mieszkającą w stawie, króliki w spiżarni, białe myszki w fortepianie, wiewiórkę w bieliźniarce, jeża w piwnicy, krowę z cielakiem, kulawego konia, kurczaki, gołębie i dwie owieczki. Jednak najbliższe były mu kaczka Dab-Dab, pies Jip, świnka Geb-Geb, papuga Polinezja, sowa Tu-tu. Nie można zapomnieć także o małpce Czi-Czi.
Niestety jego pacjentom nie podobały się zwierzęta w domu, przez co wielu z nich odchodziło do konkurencji. Na szczęście doktor posiadł pewną niezwykłą umiejętność - potrafił rozmawiać ze zwierzętami. I bardzo szybko to one stały się jego pacjentami. Dolittle nie był jednak zwykłym weterynarzem, potrafił znaleźć prawdziwą przyczynę dolegliwości, ponieważ zwierzęta same mówiły, co je trapi. Dlatego, gdy pewnego dnia otrzymał wiadomość od małp z Afryki, które prosiły go o pomoc, nie wahał się ani przez chwilę. Wraz z przyjaciółmi wyruszył w daleką podróż na Czarny Ląd, choć nie wiedział, co zastanie na miejscu...
"Doktor Dolittle i jego zwierzęta" to arcydzieło literatury dziecięcej. Powieść została napisana w 1920 roku. Pierwsze polskie wydanie pochodzi z 1934 roku. Od tego czasu miała wiele wydań i została przetłumaczona na wiele języków. Nie dziwi więc, że książka Hugh Loftinga nieodmiennie podbija serca kolejnych pokoleń czytelników.
Akcja powieści rozgrywa się w pierwszej połowie XIX wieku w Anglii i w Afryce. Dzięki temu możemy poznać tamtejsze realia. Hugh Lofting nie bał się pisać o biedzie oraz trudach życia, co w literaturze dziecięcej jest czymś rzadko spotykanym. Zazwyczaj tworzy się dla dzieci idealny świat, by nie musiały się o nic martwić.
"Doktor Dolittle i jego zwierzęta" to powieść z przesłaniem. Autor pokazuje, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze. Jak mawiał doktor: Pieniądze przynoszą tylko kłopoty. Byłoby znacznie lepiej, gdyby ich nie wynaleziono. Po co nam one, dopóki jesteśmy szczęśliwi? Tak naprawdę liczy się dobre serce i pomaganie innym. A dobro zawsze wraca do człowieka. Doktora Dolittle nie wahał się pojechać do Afryki, by wyleczyć małpy, mimo że sam klepał biedę. Postawił wszystko na jedną kartę i to mu się opłaciło. Dzięki jego dobroci, zły los się odwrócił. Przygody doktora są nieprawdopodobne, jak to często bywa w literaturze dziecięcej, jednak mają w sobie pewien urok. Dzięki nim mogłam na chwilę przenieść się do czasów dzieciństwa.
Powieść Hugh Loftinga czyta się bardzo szybko, ponieważ jest napisana lekkim i miejscami zabawnym językiem. Stworzona przez niego fabuła wciąga czytelnika od pierwszych stron i tak pozostaje aż do końca. Jeśli chodzi o zakończenie jest optymistyczne, choć nieco przewidywalne.
Waloru lekturze dodają ilustracje Zbigniewa Lengrena (w poprzednim wydaniu zamieszczono ilustracje samego autora), które doskonale obrazują bohaterów oraz ich przygody. Polecam tę książkę miłośnikom powieści dla dzieci oraz klasyki. Zarówno dzieci, jak i dorośli odnajdą w niej coś interesującego.
Warto wspomnieć, że "Doktor Dolittle i jego zwierzęta" to pierwsza część cyklu o lekarzu, który potrafił rozmawiać ze zwierzętami. Kolejne części to: "Podróże doktora Dolittle", "Poczta doktora Dolittle","Cyrk doktora Dolittle", "Ogród zoologiczny doktora Dolittle", "Opera doktora Dolittle", "Największa podróż doktora Dolittle","Doktor Dolittle na Księżycu", "Powrót doktora Dolittle", "Doktor Dolittle i Tajemnicze Jezioro", "Doktor Dolittle i zielona kanarzyca". Chciałabym poznać cały cykl.
Doktora Dolittle znałam jedynie z filmu w reżyserii Betty Thomas z 1998 roku, który był luźną fantazją na temat powieści Hugh Loftinga. Nie wiem, czemu przegapiłam tę książkę. Pewnie dlatego, że w moich czasach nie była lekturą szkolną. Jednak po latach postanowiłam nadrobić zaległości. I cieszę się, że ją przeczytałam.
Tytułowym bohaterem jest Doktor John Dolittle, który kochał zwierzęta i miał w domu całą gromadkę przeróżnych stworzeń. Złotą rybkę mieszkającą w stawie, króliki w spiżarni, białe myszki w fortepianie, wiewiórkę w bieliźniarce, jeża w piwnicy, krowę z cielakiem, kulawego konia, kurczaki, gołębie i dwie owieczki. Jednak najbliższe były mu kaczka Dab-Dab, pies Jip, świnka Geb-Geb, papuga Polinezja, sowa Tu-tu. Nie można zapomnieć także o małpce Czi-Czi.
Niestety jego pacjentom nie podobały się zwierzęta w domu, przez co wielu z nich odchodziło do konkurencji. Na szczęście doktor posiadł pewną niezwykłą umiejętność - potrafił rozmawiać ze zwierzętami. I bardzo szybko to one stały się jego pacjentami. Dolittle nie był jednak zwykłym weterynarzem, potrafił znaleźć prawdziwą przyczynę dolegliwości, ponieważ zwierzęta same mówiły, co je trapi. Dlatego, gdy pewnego dnia otrzymał wiadomość od małp z Afryki, które prosiły go o pomoc, nie wahał się ani przez chwilę. Wraz z przyjaciółmi wyruszył w daleką podróż na Czarny Ląd, choć nie wiedział, co zastanie na miejscu...
"Doktor Dolittle i jego zwierzęta" to arcydzieło literatury dziecięcej. Powieść została napisana w 1920 roku. Pierwsze polskie wydanie pochodzi z 1934 roku. Od tego czasu miała wiele wydań i została przetłumaczona na wiele języków. Nie dziwi więc, że książka Hugh Loftinga nieodmiennie podbija serca kolejnych pokoleń czytelników.
Akcja powieści rozgrywa się w pierwszej połowie XIX wieku w Anglii i w Afryce. Dzięki temu możemy poznać tamtejsze realia. Hugh Lofting nie bał się pisać o biedzie oraz trudach życia, co w literaturze dziecięcej jest czymś rzadko spotykanym. Zazwyczaj tworzy się dla dzieci idealny świat, by nie musiały się o nic martwić.
"Doktor Dolittle i jego zwierzęta" to powieść z przesłaniem. Autor pokazuje, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze. Jak mawiał doktor: Pieniądze przynoszą tylko kłopoty. Byłoby znacznie lepiej, gdyby ich nie wynaleziono. Po co nam one, dopóki jesteśmy szczęśliwi? Tak naprawdę liczy się dobre serce i pomaganie innym. A dobro zawsze wraca do człowieka. Doktora Dolittle nie wahał się pojechać do Afryki, by wyleczyć małpy, mimo że sam klepał biedę. Postawił wszystko na jedną kartę i to mu się opłaciło. Dzięki jego dobroci, zły los się odwrócił. Przygody doktora są nieprawdopodobne, jak to często bywa w literaturze dziecięcej, jednak mają w sobie pewien urok. Dzięki nim mogłam na chwilę przenieść się do czasów dzieciństwa.
Powieść Hugh Loftinga czyta się bardzo szybko, ponieważ jest napisana lekkim i miejscami zabawnym językiem. Stworzona przez niego fabuła wciąga czytelnika od pierwszych stron i tak pozostaje aż do końca. Jeśli chodzi o zakończenie jest optymistyczne, choć nieco przewidywalne.
Waloru lekturze dodają ilustracje Zbigniewa Lengrena (w poprzednim wydaniu zamieszczono ilustracje samego autora), które doskonale obrazują bohaterów oraz ich przygody. Polecam tę książkę miłośnikom powieści dla dzieci oraz klasyki. Zarówno dzieci, jak i dorośli odnajdą w niej coś interesującego.
Warto wspomnieć, że "Doktor Dolittle i jego zwierzęta" to pierwsza część cyklu o lekarzu, który potrafił rozmawiać ze zwierzętami. Kolejne części to: "Podróże doktora Dolittle", "Poczta doktora Dolittle","Cyrk doktora Dolittle", "Ogród zoologiczny doktora Dolittle", "Opera doktora Dolittle", "Największa podróż doktora Dolittle","Doktor Dolittle na Księżycu", "Powrót doktora Dolittle", "Doktor Dolittle i Tajemnicze Jezioro", "Doktor Dolittle i zielona kanarzyca". Chciałabym poznać cały cykl.
Hugh Lofting (1886-1947) był angielskim pisarzem, specjalizującym się w literaturze dziecięcej. Sławę przyniósł mu cykl o Doktorze Dolittle.
Autor: Hugh Lofting
Tytuł: "Doktor Dolittle i jego zwierzęta"
Ilość stron:
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
ABC czytania (wariant 1 - autor na L)
Czytamy klasyków
Czytamy nowości
Dziecinnie
Grunt to okładka
Pod hasłem (co mieści wyraz?)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
Uwielbiam tego doktorka, ale szczerze mówiąc książki nie czytałam... znam go tylko z ekranu ;)
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM
Ja też do niedawna znałam go tylko z ekranu. I nawet nie wiedziałam, że to luźna adaptacja powieści ;)
UsuńUwielbiam doktora! Jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas 😍
Świat oczami dwóch pokoleń
Warto przeczytać książkę :)
UsuńMiło wspominam ze szkoły podstawowej :)
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam tej książki w szkole podstawowej, chyba nie była wtedy lekturą ;)
UsuńSuper książka, przypomniała mi dzieciństwo:)
OdpowiedzUsuńJa się cofnęłam dzięki niej do czasów dzieciństwa. Choć jej wtedy nie czytałam ;)
UsuńŚwietnie, że ktoś powraca do tej literatury. Często jak książka staje się lekturą, to od razu się ją przekreśla, traktuje jak coś, co trzeba przeczytać, kojarzy z przymusem. Ta recenzja udowadnia, że wcale tak być nie musi. Warto wiele z tych pozycji odczarować, sięgając po nie ponownie, już po zakończeniu szkoły, tym razem dla przyjemności i odkryć je na nowo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Masz rację. Lektury kojarzą się z przymusem. Ale czytanie ich po latach przynosi wiele przyjemności - można też odkryć rzeczy, których się nie zauważyło przy pierwszym czytaniu :)
UsuńUwielbiałam tę serię, gdy byłam mała, całkiem o niej zapomniałam! Widzę, że piękne wydanie, więc nie pozostaje mi nic innego jak przypomnieć sobie klasykę :)
OdpowiedzUsuń