"C.k. kuchnia" Roberta Makłowicza to niezwykła książka kucharska, która oprócz przepisów zawiera opowieści z czasów Austro-Węgier.
Bardzo lubię oglądać programy kulinarne, gorzej idzie mi z praktyką (zdecydowanie wolę piec ciasta niż gotować). Do moich ulubionych należą: "MasterChef", "Okrasa łamie przepisy" oraz "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza". Dzięki temu ostatniemu programowi zawsze dowiaduję się czegoś nowego o historii danego regionu i poznaję jego tradycje. Wspominam o tym dlatego, że na rynku ukazała się książka kulinarna Roberta Makłowicza.
"C.k. kuchnia" to niezwykła książka kucharska, która oprócz przepisów zawiera opowieści z okresu, gdy Europa Środkowa stanowiła jedność pod rządami Habsburgów. Zamieszczono w niej 84 przepisów z tamtych czasów i terenów - od Adriatyku po Karpaty. Książka została podzielona na 9 rozdziałów: Zamiast wstępu, Sałatki, Zupy, Potrawy z ryb, Potrawy z drobiu, Potrawy z mięsa, Potrawy z mąki i kasz, Desery oraz Przed posłowiem.
Skąd taki tytuł? Otóż przepisy na dania dzisiejszych kuchni narodowych - węgierskiej, czeskiej, rumuńskiej, austriackiej, bośniackiej, słowackiej i północnowłoskiej dawniej nazywano c.k. kuchnią. Jest o tym nawet pewna historia o komandorze Bogumile Nawotnym, który zastanawiał się, co będzie, gdy przegrają wojnę. Czy to możliwe, by Europa Środkowa podzieliła się na państwa narodowe? Przecież od razu zaczęłyby się kłótnie o granice, te zwaśnione małe państwa byłyby bezbronne wobec Niemiec i Rosji, byłyby jak pisklęta w gnieździe, do którego zakradają się właśnie dwa głodne lisy. Jak wiemy z historii, Europa Środkowa została podzielona na poszczególne państwa. Z wielkiego środkowoeuropejskiego gmachu pozostała jedynie kuchnia. C.k. kuchnia.
Z pewnością nie jest to typowa książka kucharska, gdyż każdy przepis poprzedza krótka historia, której bohaterami są monarchowie, arcyksiążęta, sławni wodzowie i herosi, a także zwykli obywatele. Niektóre z historii są autentyczne, inne zostały wymyślone przez autora (na podstawie memuarów i gazet sprzed I wojny światowej).
Bardzo spodobały mi się przepisy Makłowicza na dania kuchni regionalnej zawarte w tej książce. Na pewno niektóre z nich wypróbuję. Szczególnie kuszą mnie: sałatka z melona, młodnik z poziomek, spóźnione knedle ze szczupaka z sosem grzybowym, kaczka z wiśniami, gulasz szegedyński, serowe knedelki z owocami oraz tort a la Sacher. Nieco zaskoczyło mnie łączenie niektórych smaków - np. zupa mleczna z papryką, czy podanie przepisu po czesku.
Dużym walorem lektury są piękne akwarele Andrzeja Zaręby, artysty, który od lat współpracujące z Robertem Makłowiczem i dzieli z nim gorące uczucia do Austro-Węgier. Żałuję, że w książce nie znalazły się zdjęcia potraw, które zachęcałyby do gotowania. Autor serwuje nam za to ciekawe opowiastki, które przestawione są z podobną swadą co w programie kulinarnym. Polecam ją miłośnikom gotowania, Roberta Makłowicza i Austro-Węgier.
Bardzo lubię oglądać programy kulinarne, gorzej idzie mi z praktyką (zdecydowanie wolę piec ciasta niż gotować). Do moich ulubionych należą: "MasterChef", "Okrasa łamie przepisy" oraz "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza". Dzięki temu ostatniemu programowi zawsze dowiaduję się czegoś nowego o historii danego regionu i poznaję jego tradycje. Wspominam o tym dlatego, że na rynku ukazała się książka kulinarna Roberta Makłowicza.
"C.k. kuchnia" to niezwykła książka kucharska, która oprócz przepisów zawiera opowieści z okresu, gdy Europa Środkowa stanowiła jedność pod rządami Habsburgów. Zamieszczono w niej 84 przepisów z tamtych czasów i terenów - od Adriatyku po Karpaty. Książka została podzielona na 9 rozdziałów: Zamiast wstępu, Sałatki, Zupy, Potrawy z ryb, Potrawy z drobiu, Potrawy z mięsa, Potrawy z mąki i kasz, Desery oraz Przed posłowiem.
Skąd taki tytuł? Otóż przepisy na dania dzisiejszych kuchni narodowych - węgierskiej, czeskiej, rumuńskiej, austriackiej, bośniackiej, słowackiej i północnowłoskiej dawniej nazywano c.k. kuchnią. Jest o tym nawet pewna historia o komandorze Bogumile Nawotnym, który zastanawiał się, co będzie, gdy przegrają wojnę. Czy to możliwe, by Europa Środkowa podzieliła się na państwa narodowe? Przecież od razu zaczęłyby się kłótnie o granice, te zwaśnione małe państwa byłyby bezbronne wobec Niemiec i Rosji, byłyby jak pisklęta w gnieździe, do którego zakradają się właśnie dwa głodne lisy. Jak wiemy z historii, Europa Środkowa została podzielona na poszczególne państwa. Z wielkiego środkowoeuropejskiego gmachu pozostała jedynie kuchnia. C.k. kuchnia.
Z pewnością nie jest to typowa książka kucharska, gdyż każdy przepis poprzedza krótka historia, której bohaterami są monarchowie, arcyksiążęta, sławni wodzowie i herosi, a także zwykli obywatele. Niektóre z historii są autentyczne, inne zostały wymyślone przez autora (na podstawie memuarów i gazet sprzed I wojny światowej).
Bardzo spodobały mi się przepisy Makłowicza na dania kuchni regionalnej zawarte w tej książce. Na pewno niektóre z nich wypróbuję. Szczególnie kuszą mnie: sałatka z melona, młodnik z poziomek, spóźnione knedle ze szczupaka z sosem grzybowym, kaczka z wiśniami, gulasz szegedyński, serowe knedelki z owocami oraz tort a la Sacher. Nieco zaskoczyło mnie łączenie niektórych smaków - np. zupa mleczna z papryką, czy podanie przepisu po czesku.
Dużym walorem lektury są piękne akwarele Andrzeja Zaręby, artysty, który od lat współpracujące z Robertem Makłowiczem i dzieli z nim gorące uczucia do Austro-Węgier. Żałuję, że w książce nie znalazły się zdjęcia potraw, które zachęcałyby do gotowania. Autor serwuje nam za to ciekawe opowiastki, które przestawione są z podobną swadą co w programie kulinarnym. Polecam ją miłośnikom gotowania, Roberta Makłowicza i Austro-Węgier.
Robert Makłowicz (ur. 1963) jest dziennikarzem i autorem programów telewizyjnych o tematyce kulinarnej, kulturowej i historycznej. Uczęszczał na wydział Prawa oraz Historii na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Autor: Robert Makłowicz
Tytuł: "C.k. kuchnia"
Ilość stron: 232
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Gra w kolory II (szary/siwy)
Klucznik (egzemplarz recenzencki)
Polacy nie gęsi III
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
Zupa mleczna z papryką? Jakoś mi się nie komponuje;)
OdpowiedzUsuńMnie też, ale to podobno zupa na słono, są w niej też smalec, cebula, ziemniaki, marchewka, pietruszka ;)
UsuńKsiążka idealna dla mojej mamy, ona wprost uwielbia Makłowicza :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spodoba się Mamie :)
UsuńLubię Makłowicza :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńNazwy potraw brzmią intrygująco :P Szkoda, że w publikacji zabrakło zdjęć... Sama lubię podglądać na fotografiach niektóre ciasta czy potrawy :)
OdpowiedzUsuńCo prawda, lektura ta ze zdjęciami byłaby jeszcze lepsza, jednakże akwarele troszkę rekompensują ten brak ;)
UsuńMój tata uwielbia Roberta Makłowicza i zawsze z ogromnym zainteresowaniem ogląda każdy program z jego udziałem. Dlatego jemu polecę powyższą książkę i niech eksperymentuje w kuchni :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Tata będzie zadowolony :)
UsuńLubię Makłowicza, jest bardzo specyficzny... wolę jednak wersję telewizyjną :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuń