"Sopot 1939. Starcie wywiadów" to całkiem udany debiut literacki Zofii i Jana Puszkarow.
Głównymi bohaterami są Maks i Marta Morton, młode małżeństwo polskiego pochodzenia mieszkające w Stanach Zjednoczonych. Latem 1939 roku państwo Morton przyjeżdżają do Sopotu, by spędzić tam swój miesiąc miodowy i założyć wytwórnię filmową.
Na miejscu zostają uwikłani w międzynarodową aferę. Wszystko przez tajemnicę skrywaną przez jednego z małżonków. Tymczasem w Polsce coraz częściej słyszy się o zbliżającym się wybuchu wojny...
"Sopot 1939. Starcie wywiadów" to całkiem udany debiut literacki Zofii i Jana Puszkarow. Powieść stanowi połączenie powieści szpiegowskiej z thrillerem retro. Autorzy mieli ciekawy pomysł na połączenie wątku miłosnego i szpiegowskiego, i umiejscowienie ich w czasie, w którym groźba II wojny światowej staje się coraz bardziej realna. W tak trudnym okresie dochodzi do starcia wywiadów, które liczą, że ugrają coś dla swojego kraju.
W tle życie toczy się normalnym rytmem. Wraz z bohaterami podróżujemy do Trójmiasta, Jastarni, Gotlandii, Podkowy Leśnej, Sztokholmu i Warszawy. Autorzy opisują tamtejsze realia - rejs luksusowym transatlantykiem, świat kasyn i luksusowych hoteli. Czasami zapomina się, że za kilka miesięcy ten spokojny świat przestanie istnieć, a zastąpi go wojna.
Powieść czyta się w miarę szybko (choć czytałam ją w wersji elektronicznej), dzięki lekkiemu językowi i dość krótkim rozdziałom (które miejscami aż proszą się o rozwinięcie). Nie brakuje w niej nagłych zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Co więcej, zakończenie jest zaskakujące i daje możliwość kontynuacji, gdyż jest otwarte. Mankamentem jest objętość powieści, która mogłaby być dłuższa, dzięki czemu niektóre wątki mogłyby się rozwinąć. Niemniej jednak polecam tę powieść miłośnikom thrillerów retro, powieści szpiegowskich oraz sensacyjnych.
Warto wspomnieć, że "Sopot 1939. Starcie wywiadów" to pierwsza część cyklu thrillerów retro. Kolejna to: "Sopot 1940. Ścieżki miłości i szyfry wojny".
Głównymi bohaterami są Maks i Marta Morton, młode małżeństwo polskiego pochodzenia mieszkające w Stanach Zjednoczonych. Latem 1939 roku państwo Morton przyjeżdżają do Sopotu, by spędzić tam swój miesiąc miodowy i założyć wytwórnię filmową.
Na miejscu zostają uwikłani w międzynarodową aferę. Wszystko przez tajemnicę skrywaną przez jednego z małżonków. Tymczasem w Polsce coraz częściej słyszy się o zbliżającym się wybuchu wojny...
"Sopot 1939. Starcie wywiadów" to całkiem udany debiut literacki Zofii i Jana Puszkarow. Powieść stanowi połączenie powieści szpiegowskiej z thrillerem retro. Autorzy mieli ciekawy pomysł na połączenie wątku miłosnego i szpiegowskiego, i umiejscowienie ich w czasie, w którym groźba II wojny światowej staje się coraz bardziej realna. W tak trudnym okresie dochodzi do starcia wywiadów, które liczą, że ugrają coś dla swojego kraju.
W tle życie toczy się normalnym rytmem. Wraz z bohaterami podróżujemy do Trójmiasta, Jastarni, Gotlandii, Podkowy Leśnej, Sztokholmu i Warszawy. Autorzy opisują tamtejsze realia - rejs luksusowym transatlantykiem, świat kasyn i luksusowych hoteli. Czasami zapomina się, że za kilka miesięcy ten spokojny świat przestanie istnieć, a zastąpi go wojna.
Powieść czyta się w miarę szybko (choć czytałam ją w wersji elektronicznej), dzięki lekkiemu językowi i dość krótkim rozdziałom (które miejscami aż proszą się o rozwinięcie). Nie brakuje w niej nagłych zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Co więcej, zakończenie jest zaskakujące i daje możliwość kontynuacji, gdyż jest otwarte. Mankamentem jest objętość powieści, która mogłaby być dłuższa, dzięki czemu niektóre wątki mogłyby się rozwinąć. Niemniej jednak polecam tę powieść miłośnikom thrillerów retro, powieści szpiegowskich oraz sensacyjnych.
Warto wspomnieć, że "Sopot 1939. Starcie wywiadów" to pierwsza część cyklu thrillerów retro. Kolejna to: "Sopot 1940. Ścieżki miłości i szyfry wojny".
Zofia i Jan Puszkarow są początkującymi pisarzami. Prowadzą szkołę języka angielskiego oraz nauczają języka chińskiego dzieci w szkołach podstawowych. "Sopot 1939. Starcie wywiadów" to ich debiut literacki.
Autor: Zofia i Jan Puszkarow
Tytuł: "Sopot 1939. Starcie wywiadów"
Ilość stron: 151
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Kapitan Żbik & Skandynawowie
Klucznik (więcej niż jeden autor)
Kryminalne wyzwanie
Motyw zdrady w literaturze
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
Książka bierze udział w konkursie Zielono mi
151 stron? Toż to prawie opowiadanie:) Nie przepadam za kryminałami retro, chociaż czasami zdarzają się, że mnie zaciekawią. Ten wydaje mi się przykrótki, zwłaszcza, że dzieje się w tylu miejscach.
OdpowiedzUsuńTo prawda, książka ma objętość opowiadania ;) Ja wprost przeciwnie, bardzo lubię kryminały retro. Dalsze losy bohaterów są opisane w kolejnej książce - "Sopot 1940...".
UsuńTreść wydaje się ciekawa, ale okładka... kiepska, co na pewno zniechęci na pierwszy rzut oka.
OdpowiedzUsuńTak, okładka mogłaby być bardziej atrakcyjna. Ale treść nadrabia ten mankament ;)
UsuńCoś czuję, że książka mogłaby mi się spodobać:)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam dok lektury ;)
UsuńWłaśnie skończyłam tą książkę :)
OdpowiedzUsuńI jak się podobała? :)
UsuńMyślę, że kiedyś ją przeczytam, ale jak Pieguska wyżej napisała - okłada jest kiepska.
OdpowiedzUsuńCo do okładki się zgadzam ;)
UsuńBardzo lubię kryminały retro, a z tym tytułem zetknęłam się już wcześniej. Z chęcią sięgnę po tę lekturę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńOkładka mało zachęcająca, ale treść wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTo prawda ;)
UsuńOstatnio wciągnęły mnie kryminały, więc poszukam tej książki:)
OdpowiedzUsuńSłusznie :)
Usuń151 stron to chyba faktycznie dość mało. Jakoś mnie nie ciągnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńNo niestety mało. Może daj jej szansę? ;)
UsuńNie umieściłaś żadnej książki w klasykach. A przecież przeczytałaś "Wieczór Trzech Króli". Mogę zamieścić? W tym miesiącu słabiuteńko... może później będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że możesz. Zapomniałam ją zgłosić ;)
UsuńLubię powieści retro, ale chyba najbardziej odpowiada mi pisanie Wrońskiego. Seria tej pary autorskiej intryguje, choć jak piszesz, jakiś niedosyt się pojawia ;)
OdpowiedzUsuńPowieści Wrońskiego jeszcze nie czytałam, ale mam w planach :)
Usuń