Na to i inne pytania odpowiada biolog Jena Pincott w swoim poradniku, którego podtytuł brzmi: "Ciało, zachowanie, mózg - podstawy seksu, miłości i atrakcyjności".
Podobno mężczyźni wolą blondynki, podobają im się bardziej niż brunetki, szatynki czy rude. Ten kolor włosów jest dla nich bardziej atrakcyjny, bez względu na to, czy jest naturalny czy farbowany. Czy rzeczywiście tak jest, postanowiła zbadać Jena Pincott.
"Czy mężczyźni naprawdę wolą blondynki" to poradnik mający na celu zbadanie atrakcyjności kobiet - nie tylko ze względu na kolor włosów, jak sugerowałby tytuł. O czym jeszcze jest ta książka, podpowiedzi należy szukać w podtytule: "Ciało, zachowanie, mózg - podstawy seksu, miłości i atrakcyjności".
We wstępie możemy przeczytać, że książka "Czy mężczyźni naprawdę wolą blondynki?" zajmuje się ukrytymi aspektami miłości, seksu i pożądania. (...) W celu uzyskania odpowiedzi przeszukałam setki opublikowanych w czasopismach recenzowanych wyników badań z takich dziedzin, jak biologia, psychologia ewolucyjna, antropologia, neurobiologia, endokrynologia i inne. Jena Pincott uważa, że wiele pozornie dziwnych zjawisk lub podświadomych zachowań ze sfery naszego życia miłosnego ma uzasadnienie naukowe. Ale czy można wytłumaczyć wszystko naukowo? Miejscami przypomina to trochę instrukcję obsługi drugiego człowieka. Jeśli postąpisz w taki sposób, to wtedy będzie tak. Nasze życie przedstawione jest niezwykle technicznie, a człowiek traktowany jest przedmiotowo.
Książka podzielona jest na następujące rozdziały: Przede wszystkim twarz, Podążając za nosem, Brzmienie głosu, Ponętne elementy, On, ona i hormony, Znaki i sygnały, Seks i uwodzenie, Co nas pociąga, Miłość w mózgu. Autorka wyjaśnia w nim m.in. dlaczego niebieskoocy mężczyźni wybierają niebieskookie dziewczyny? Co mówią o tobie perfumy, których używasz? Dlaczego mężczyźni o niskim głosie mogliby mieć więcej dzieci? Czy wysocy mężczyźni mają ładniejsze partnerki? Czego można się dowiedzieć na podstawie stosunku długości palca wskazującego do serdecznego? Co sprawia, że uśmiech się podoba? Czy romantyczny film może stworzyć miłosny nastrój? Dlaczego humor działa podniecająco? Czy ludzie są z natury monogamiczni?
Dowiedziałam się z niego, że nie mam co zmienić koloru włosów, bo już w epoce zlodowaceń jaskrawy nowy kolor przyciągał uwagę mężczyzn i w ten sposób blondynki zdobywały przewagę nad rywalkami, które pod innymi względami niczym im nie ustępowały, tyle że nie mogły się pochwalić taką ozdobą. (...) Współczesnym mężczyznom blond włosy podobają się z tego samego powodu co ich jaskiniowym przodkom - przyciągają wzrok. Można też wykorzystać "efekt blondynki". Jako że blondynki postrzegane są jako głupsze. Jeśli mężczyzna naprawdę wierzy, że blondynki są głupsze (jak Sig), to oglądanie blondynek sprawia, że sam staje się głupszy...
Zainteresowało mnie też pytanie: jaka jest idealna liczba osób, z którymi powinniśmy się spotykać, zanim zdecydujemy się na wybór? Według pani biolog jeśli jesteś wyjątkowo wybredną osobą, która koniecznie chce znaleźć najlepszego z puli stu chętnych, ustalisz dolną granicę wymagań po spotkaniu się z 37 procentami z nich (czyli 37 ze 100). Następny będzie "zadowalającym kandydatem". Natomiast jeśli masz mniejsze wymagania i chodzi ci tylko o znalezienie jednego z najlepszych dla ciebie mężczyzn, podejmiesz "zadowalającą" decyzję już po poznaniu 9 procent z dostępnej grupy kandydatów (9 ze 100). Następny facet, którego poznasz (...) jest odpowiedni, by zostać twoim mężem. Życzę powodzenia w poszukiwaniach (ironia)!
Książka nie przypadła mi do gustu. Autorka traktuje ludzi bardzo instrumentalnie, opiera wszystko na bilogii. Takie podejście mi się nie spodobało. Jednak ani nie odradzwm tej lektury ani nie zachęcam do niej. Pozostawiam wybór czytelnikom.
Podobno mężczyźni wolą blondynki, podobają im się bardziej niż brunetki, szatynki czy rude. Ten kolor włosów jest dla nich bardziej atrakcyjny, bez względu na to, czy jest naturalny czy farbowany. Czy rzeczywiście tak jest, postanowiła zbadać Jena Pincott.
"Czy mężczyźni naprawdę wolą blondynki" to poradnik mający na celu zbadanie atrakcyjności kobiet - nie tylko ze względu na kolor włosów, jak sugerowałby tytuł. O czym jeszcze jest ta książka, podpowiedzi należy szukać w podtytule: "Ciało, zachowanie, mózg - podstawy seksu, miłości i atrakcyjności".
We wstępie możemy przeczytać, że książka "Czy mężczyźni naprawdę wolą blondynki?" zajmuje się ukrytymi aspektami miłości, seksu i pożądania. (...) W celu uzyskania odpowiedzi przeszukałam setki opublikowanych w czasopismach recenzowanych wyników badań z takich dziedzin, jak biologia, psychologia ewolucyjna, antropologia, neurobiologia, endokrynologia i inne. Jena Pincott uważa, że wiele pozornie dziwnych zjawisk lub podświadomych zachowań ze sfery naszego życia miłosnego ma uzasadnienie naukowe. Ale czy można wytłumaczyć wszystko naukowo? Miejscami przypomina to trochę instrukcję obsługi drugiego człowieka. Jeśli postąpisz w taki sposób, to wtedy będzie tak. Nasze życie przedstawione jest niezwykle technicznie, a człowiek traktowany jest przedmiotowo.
Książka podzielona jest na następujące rozdziały: Przede wszystkim twarz, Podążając za nosem, Brzmienie głosu, Ponętne elementy, On, ona i hormony, Znaki i sygnały, Seks i uwodzenie, Co nas pociąga, Miłość w mózgu. Autorka wyjaśnia w nim m.in. dlaczego niebieskoocy mężczyźni wybierają niebieskookie dziewczyny? Co mówią o tobie perfumy, których używasz? Dlaczego mężczyźni o niskim głosie mogliby mieć więcej dzieci? Czy wysocy mężczyźni mają ładniejsze partnerki? Czego można się dowiedzieć na podstawie stosunku długości palca wskazującego do serdecznego? Co sprawia, że uśmiech się podoba? Czy romantyczny film może stworzyć miłosny nastrój? Dlaczego humor działa podniecająco? Czy ludzie są z natury monogamiczni?
Dowiedziałam się z niego, że nie mam co zmienić koloru włosów, bo już w epoce zlodowaceń jaskrawy nowy kolor przyciągał uwagę mężczyzn i w ten sposób blondynki zdobywały przewagę nad rywalkami, które pod innymi względami niczym im nie ustępowały, tyle że nie mogły się pochwalić taką ozdobą. (...) Współczesnym mężczyznom blond włosy podobają się z tego samego powodu co ich jaskiniowym przodkom - przyciągają wzrok. Można też wykorzystać "efekt blondynki". Jako że blondynki postrzegane są jako głupsze. Jeśli mężczyzna naprawdę wierzy, że blondynki są głupsze (jak Sig), to oglądanie blondynek sprawia, że sam staje się głupszy...
Zainteresowało mnie też pytanie: jaka jest idealna liczba osób, z którymi powinniśmy się spotykać, zanim zdecydujemy się na wybór? Według pani biolog jeśli jesteś wyjątkowo wybredną osobą, która koniecznie chce znaleźć najlepszego z puli stu chętnych, ustalisz dolną granicę wymagań po spotkaniu się z 37 procentami z nich (czyli 37 ze 100). Następny będzie "zadowalającym kandydatem". Natomiast jeśli masz mniejsze wymagania i chodzi ci tylko o znalezienie jednego z najlepszych dla ciebie mężczyzn, podejmiesz "zadowalającą" decyzję już po poznaniu 9 procent z dostępnej grupy kandydatów (9 ze 100). Następny facet, którego poznasz (...) jest odpowiedni, by zostać twoim mężem. Życzę powodzenia w poszukiwaniach (ironia)!
Książka nie przypadła mi do gustu. Autorka traktuje ludzi bardzo instrumentalnie, opiera wszystko na bilogii. Takie podejście mi się nie spodobało. Jednak ani nie odradzwm tej lektury ani nie zachęcam do niej. Pozostawiam wybór czytelnikom.
Jena Pincott jest biologiem, ale pracowała także jako asystentka produkcji przy naukowych filmach dokumentalnych. Na swoim koncie ma także 2 inne książki, ale niewydane w Polsce.
Autor: Jena PincottTytuł: "Czy mężczyźni naprawdę wolą blondynki?"
Ilość stron: 328
Oprawa: twarda
Genialna książka! :D
OdpowiedzUsuńMnie się nie do końca podobała ;)
UsuńJa już nie muszę szukać. Partner na całe życie wybrany, a obrączki już się robią :)
OdpowiedzUsuńJa też nie muszę szukać. Choć obrączki jeszcze nie wybrane ;)
UsuńSkoro tobie książka nie przypadła do gustu, to i ja odpuszczę ją sobie.
OdpowiedzUsuńTak będzie najlepiej ;)
Usuńja nie lubię wszelkich poradników i książek tego typu, więc zdecydowanie nie dla mnie:P
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię, ale tego byłam ciekawa. I się zawiodłam... ;)
Usuń