"Życie wcale nie jest takie złe, zwłaszcza jeżeli patrzeć na nie od tyłu. Trzeba tylko nauczyć się uciekać w siebie. Można siedzieć, można leżeć, czyli fizycznie tkwić w bezruchu i jednocześnie uciekać" - pisze Irena Matuszkiewicz w "Przebudzeniu".
Główną bohaterką jest stuletnia Jadwiga, która kieruje się zasadą wspomnianą w powyższym cytacie. Kobieta ucieka przed złymi wspomnieniami, które nagromadziły się przez lata i zostawia w pamięci same dobre.
W sanatorium, w którym przebywa od nowa przeżywa swoje życie. Podzieliła je na poszczególne etapy: wejście do raju, otwarty raj, jasne dnie, złote dnie, cudny sen, wygnanie z raju, zły sen, koszmary senne, po których następuje tytułowe przebudzenie. Poznajemy jej losy od szczęśliwego dzieciństwa w domu o proniemieckich sympatiach, przez czasy młodości, przepełnione tańcem i spotkaniami towarzyskimi (w tym lata spędzone na wytwornej pensji dla panien), aż po czasy drugiej wojny światowej, która zabiera jej ukochanego męża i weryfikuje jej spojrzenie na świat.
Jadwiga nauczyła się na pensji dla panien, jak być przykładną żoną i matką. Co z tych prawideł przydało jej się w dorosłym życiu, w które wtargnęła wojna? Wszystkie umiejętności, których się nauczyła, okazały się bezużyteczne. A życie zweryfikowało od nowa, co kobiecie wypada a co nie. Aby przeżyć zajmowała się rzeczami, których nie pochwaliłyby jej nauczycielki. Jednak musiała zapewnić byt nie tylko sobie, lecz także jedynemu synkowi. Mimo przeciwności losu, nie poddała się, postanowiła sobie, że przetrwa wszystko i tak się stało. Czas wojny przyniósł jej wiele cierpienia, jednak dzięki zaradności i sile charakteru poradziła sobie w najgorszych momentach. To po ojcu odziedziczyła upór, który jej w tym pomógł.
Przez całe życie powracał do niej wiersz "Preludia" Kazimierza Przerwy-Tetmajera, zapamiętany z czasów spędzonych na pensji:
I czasem myślę, żem ja tylko spał,
że całe życie moje było snem –
zbudzę się, raj ten odnajdę, com miał
w dziecieństwie mem…
To właśnie czasy dzieciństwa i młodości były najpiękniejszym okresem jej życia, i to do nich najchętniej powraca. Wtedy była najszczęśliwsza, mimo politycznych zawirowań, które jednak bezpośrednio jej nie dosięgły. Jadwiga wychowała się w Tucholi, będącej w tym czasie pod niewolą pruską. Ojciec kazał mówić po niemiecku także w domu, aby dzieciom było łatwiej w szkole. W tle rozegrała się pierwsza wojna światowa, z której najbardziej zapamiętała powołanie brata do armii pruskiej. Potem przyszedł czas wolnej Polski, przepełniony zabawą i miłością. Dopiero wybuch drugiej wojny światowej zaważył na całym jej dalszym życiu. Straciła wtedy wszystko, co miała najcenniejsze.
Książkę czyta się jednym tchem, jest to znakomita i pouczająca lektura. Miejscami przypomina "Emancypantki" Bolesława Prusa, szczególnie wątek pensji i obyczaje panujące w tamtych czasach. Czułam się jakbym cofnęła się w czasie i przeżywała wszystko wraz z główną bohaterką.
Jednym z walorów tej powieści jest fakt, że Jadwiga jest postacią autentyczną, autorka zmieniła jedynie jej nazwisko. Losy Jadwigi są tylko nieco zbeletryzowane. Pozostałe osoby są postaciami fikcyjnymi, a ich losy wymyślone.
"Przebudzenie" to niezwykła powieść obyczajowa, która skłania do refleksji. Pokazuje, że nigdy nie można się załamywać, tylko trzeba walczyć do końca. I trzeba to robić całym sobą, a nie po łebkach, czy jak powtarzała Jadwiga - eine kleine zajączek. Polecam tę książkę miłośnikom powieści obyczajowych z przesłaniem.
Główną bohaterką jest stuletnia Jadwiga, która kieruje się zasadą wspomnianą w powyższym cytacie. Kobieta ucieka przed złymi wspomnieniami, które nagromadziły się przez lata i zostawia w pamięci same dobre.
W sanatorium, w którym przebywa od nowa przeżywa swoje życie. Podzieliła je na poszczególne etapy: wejście do raju, otwarty raj, jasne dnie, złote dnie, cudny sen, wygnanie z raju, zły sen, koszmary senne, po których następuje tytułowe przebudzenie. Poznajemy jej losy od szczęśliwego dzieciństwa w domu o proniemieckich sympatiach, przez czasy młodości, przepełnione tańcem i spotkaniami towarzyskimi (w tym lata spędzone na wytwornej pensji dla panien), aż po czasy drugiej wojny światowej, która zabiera jej ukochanego męża i weryfikuje jej spojrzenie na świat.
Jadwiga nauczyła się na pensji dla panien, jak być przykładną żoną i matką. Co z tych prawideł przydało jej się w dorosłym życiu, w które wtargnęła wojna? Wszystkie umiejętności, których się nauczyła, okazały się bezużyteczne. A życie zweryfikowało od nowa, co kobiecie wypada a co nie. Aby przeżyć zajmowała się rzeczami, których nie pochwaliłyby jej nauczycielki. Jednak musiała zapewnić byt nie tylko sobie, lecz także jedynemu synkowi. Mimo przeciwności losu, nie poddała się, postanowiła sobie, że przetrwa wszystko i tak się stało. Czas wojny przyniósł jej wiele cierpienia, jednak dzięki zaradności i sile charakteru poradziła sobie w najgorszych momentach. To po ojcu odziedziczyła upór, który jej w tym pomógł.
Przez całe życie powracał do niej wiersz "Preludia" Kazimierza Przerwy-Tetmajera, zapamiętany z czasów spędzonych na pensji:
I czasem myślę, żem ja tylko spał,
że całe życie moje było snem –
zbudzę się, raj ten odnajdę, com miał
w dziecieństwie mem…
To właśnie czasy dzieciństwa i młodości były najpiękniejszym okresem jej życia, i to do nich najchętniej powraca. Wtedy była najszczęśliwsza, mimo politycznych zawirowań, które jednak bezpośrednio jej nie dosięgły. Jadwiga wychowała się w Tucholi, będącej w tym czasie pod niewolą pruską. Ojciec kazał mówić po niemiecku także w domu, aby dzieciom było łatwiej w szkole. W tle rozegrała się pierwsza wojna światowa, z której najbardziej zapamiętała powołanie brata do armii pruskiej. Potem przyszedł czas wolnej Polski, przepełniony zabawą i miłością. Dopiero wybuch drugiej wojny światowej zaważył na całym jej dalszym życiu. Straciła wtedy wszystko, co miała najcenniejsze.
Książkę czyta się jednym tchem, jest to znakomita i pouczająca lektura. Miejscami przypomina "Emancypantki" Bolesława Prusa, szczególnie wątek pensji i obyczaje panujące w tamtych czasach. Czułam się jakbym cofnęła się w czasie i przeżywała wszystko wraz z główną bohaterką.
Jednym z walorów tej powieści jest fakt, że Jadwiga jest postacią autentyczną, autorka zmieniła jedynie jej nazwisko. Losy Jadwigi są tylko nieco zbeletryzowane. Pozostałe osoby są postaciami fikcyjnymi, a ich losy wymyślone.
"Przebudzenie" to niezwykła powieść obyczajowa, która skłania do refleksji. Pokazuje, że nigdy nie można się załamywać, tylko trzeba walczyć do końca. I trzeba to robić całym sobą, a nie po łebkach, czy jak powtarzała Jadwiga - eine kleine zajączek. Polecam tę książkę miłośnikom powieści obyczajowych z przesłaniem.
Irena Matuszkiewicz jest polską pisarką, specjalizującą się głównie w powieściach obyczajowych. Na swoim koncie ma także m.in. "Agencję złamanych serc", "Seryjny narzeczony" czy "Przeklęte, zaklęte". Popełniła także kilka kryminałów m.in. "Nie zabijać pająków" czy "Czarna wdowa atakuje".
Autor: Irena Matuszkiewicz
Tytuł: "Przebudzenie"
Ilość stron: 357
Oprawa: miękka
Książka zgłoszona do wyzwania Historia z trupem
O tyle o ile znam książki pani Ireny, to mogę z czystym sumieniem sięgnąć i po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńMożesz jak najbardziej - trzyma poziom :)
UsuńNie myślałam, że ta powieść może skrywać tak ciekawą historię. Przyznam, że nie zwróciłabym na nią większej uwagi. Dzięki Tobie mam na nią ochotę. Jestem zaintrygowana życiem Jadwigi.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że o niej napisałam. Mam nadzieję, że przeczytasz - naprawdę warto ją poznać :)
UsuńNie sięgam po obyczajówki,bo zwyczajnie za nimi ine przepadam.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Szkoda, a może jednak się skusisz? ;)
UsuńBardzo lubię takie historie, jeśli więc ten tytuł dobrze się czyta, to z chęcią przyjrzę się mu bliżej :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, może Ci się spodobać :)
UsuńBrzmi kapitalnie i z opisu kojarzy mi się troszkę z filmem "Pora umierać". Chętnie bym przeczytał
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego filmu. Muszę się za nim rozejrzeć ;) Przeczytaj koniecznie, warto :)
UsuńChoć ostatnio nie ciągnie mnie do powieści obyczajowych, to powiem Ci, że ta całkiem dobrze się przedstawia w moich oczach :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się na nią skusisz :)
UsuńTa okładka średnio pasuje mi do zapowiadanej fabuły książki. Ciekawe, skąd pomysł na jej wybór.
OdpowiedzUsuńMoże to młoda Jadwiga ;)
Usuń