środa, 6 stycznia 2010

"Przebudzenie" - życie zaczyna się po setce?

"Życie wcale nie jest takie złe, zwłaszcza jeżeli patrzeć na nie od tyłu. Trzeba tylko nauczyć się uciekać w siebie. Można siedzieć, można leżeć, czyli fizycznie tkwić w bezruchu i jednocześnie uciekać" - pisze Irena Matuszkiewicz w "Przebudzeniu".

Główną bohaterką jest stuletnia Jadwiga, która kieruje się zasadą wspomnianą w powyższym cytacie. Kobieta ucieka przed złymi wspomnieniami, które nagromadziły się przez lata i zostawia w pamięci same dobre.

W sanatorium, w którym przebywa od nowa przeżywa swoje życie. Podzieliła je na poszczególne etapy: wejście do raju, otwarty raj, jasne dnie, złote dnie, cudny sen, wygnanie z raju, zły sen, koszmary senne, po których następuje tytułowe przebudzenie. Poznajemy jej losy od szczęśliwego dzieciństwa w domu o proniemieckich sympatiach, przez czasy młodości, przepełnione tańcem i spotkaniami towarzyskimi (w tym lata spędzone na wytwornej pensji dla panien), aż po czasy drugiej wojny światowej, która zabiera jej ukochanego męża i weryfikuje jej spojrzenie na świat.